Dziś odwiedzamy cmentarze i groby bliskich. Groby naszych Rodaków są na całym świecie. Tak jak te, w Iranie.
Skąd się wzięli Polacy w Iranie? To “zasługa” wywózek syberyjskich sowieckiego przywódcy Dżugaszwilego (ksywka: Stalin). Jak zaczął mu się palić grunt pod stopami, to łaskawie zezwolił na stworzenie polskiej armii, którą generał Anders wyprowadził (łącznie z cywilami, ilu tylko się dało) właśnie przez Iran. Zresztą w tym czasie Reza Pachlavi mimo neutralności sprzyjał raczej Niemcom. Dopiero wspólna akcja wojskowa – zresztą dość błyskawiczna – Anglii i Rosji zmusiła szacha do neutralności ze wskazaniem na właściwy sojusz. To dlatego możliwa była ta ewakuacja na południe. Niestety nie wszyscy przetrwali trudy podróży. Nikt nie zginął w czasie bezpośrednich działań wojskowych, ale kilkuletnia tułaczka dała znać o sobie. W Iranie jest pięć miejsc z naszymi grobami.teheran16_0222_blg Gdyby ktoś chciał odwiedzić to tu kilka informacji praktycznych. I bardziej aktualnych niż na stronie naszej ambasady, która pewnie poza Teheran się nie rusza. Inaczej wiedziałaby, że aby dostać się na Cmentarz Ormiański w Isfahanie, potrzebna jest specjalna przepustka. A i to tylko jeśli odwiedzamy go indywidualnie; grupy muszą starać się o pozwolenie u władz irańskich. Indywidualni turyści (poza Ormianami tylko Polacy i chyba Szwajcarzy oraz Francuzi) dostają kwit w ormiańskiej katedrze Vank. Kwit dostaje się bez problemu (pamiętać tylko trzeba, że w piątki katedra jest czynna do 12.30). teheran16_0313_blgJest tak ładny, że poprosiłem o ksero. – Nie mam ksero, napiszę ci jeszcze jedno, będziesz miał na pamiątkę -powiedział zarządca w katedrze. Potem już tylko jakimkolwiek autobusem na południe kilka przecznic (10000 riali). Autobusy skręcają na ulicę Daneshag, więc bulwarem Soffe przejdziemy z buta około kilometra. Cmentarz jest zaraz za jednostką wojskową, więc uważajcie jak robicie zdjęcia. Polska kwatera (to tylko mały fragmencik cmentarza) jest na końcu głównej alejki, po lewej stronie. isfahan16_0542_ok_blg
Polski cmentarz w Teheranie (dzielnica Dulab) odwiedzimy bez biurokracji. Tyle, że nie obejdzie się bez taksówki. Z centrum miasta (plac Chomeiniego) zapłacimy 100 000-120 000 riali. Łatwiej może być ze stacji metra Piroozi. Nie chodzi tu nawet o cenę, ale Teheran to duże miasto i taksówkarze nie bardzo się orientują. Wejście na polski cmentarz od ulicy Rezayi Tajeri. Brama jest niepozorna i wydaje się zamknięta, ale trzeba zastukać. Cmentarzem opiekuje się między innymi Hamid.OLYMPUS DIGITAL CAMERA Bardzo się ucieszył z polskiego godła. – Bo Polacy jak przychodzą to kierują się w stronę lepiej oznakowanego cmentarza rosyjskiego – Kto chce podciągnąć braki w historii, ten może przejrzeć listę publikacji. Gdy wychodziłem czekały na mnie tradycyjne daktyle, herbata i stos książek wycinków prasowych.
Hamid tylko poprosił, żeby fotografii nie robić na tle drzwi wejściowych. Bo tam krzyż….
Dziękuję Hamid za opiekę nad grobami naszych Rodaków
Mieczysław
Teheran – Warszawa
napisane w październiku
opublikowaneg 2 listopada 2016

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *