Gamardżoba! Naszła mnie ochota na chinkali. Przy promocyjnych cenach biletów bardziej opłaca się polecieć do Gruzji niż wydawać kasę u nas.
Lotnisko w Kutaisi zaskakuje mnie po raz kolejny. Nie nowoczesnością. Tym razem okazuje się, że łatwiej stąd dojechać do Batumi czy Tbilisi. Autobusy odjeżdżają zgodnie z rozkładem samolotów przylatujących, głównie Wizzaira. Na nowicjuszy czekają taksówkarze oferujący (speszial prajs) przewóz do Kutaisi za jedyne 40 lari czyli ok. 70 złotych. Tańszy jest bus do stolicy kraju, a i do Polski dolecieć można za niewiele więcej. Ale na szczęście wystarczy podejść do głównej drogi – 50 metrów przez parking. Nie trzeba nawet przechodzić na drugą stronę. Może to i lepiej, bo nie widać syfu jaki jest w przydrożnych krzakach. Wystarczy machnąć ręką na przejeżdżającą marszrutkę. Powinny jeździć co 30 minut. Nie jest to zwykle nowoczesny bus, ale też i przejazd kosztuje ledwie 3 lari. Różnicę w cenie można przeznaczyć na ucztę pierożkową.
Bo tak jak napisałem we wstępie. Pojechałem tu głównie na chinkali. Samo Kutaisi (nie wiem: drugie czy trzecie miasto Gruzji), nie rzuca na kolana. Zwłaszcza teraz, kiedy pada deszcz i trzeba mieć oczy dookoła chodnika. Krzywe kostki bauma, stare (?) rury zewnętrznych gazociągów, czy swobodnie zwisające przewody elektryczne to prawdziwy obraz nędzy i rozpaczy.
Widać ślady dawnej świetności budynków zbudowanych ze sto lat temu. Latem wszystko przykrywają kwiaty i winorośla. Zimą sytuacji nie ratują drzewka pomarańczowe.
Na szczęście są tu perełki, które niczym rodzynki w serniku pozwalają zapomnieć o ponurej i w dodatku deszczowej otoczce. Knajpy z reguły są czyste i urządzone z pomysłem. Nawet jeśli nie do końca mój gust to nie ma do czego się przyczepić. A przede wszystkim niemal wszędzie, nawet w niektórych kawiarniach, dostaniemy chinkali. To gruzińskie pierożki. Nasze pierogi to Ekstraklasa. Ale tutejsze to Liga Mistrzów i Copa Libertadores w jednym.
Chinkali też są z różnym nadzieniem: od ziemniaków po fantastyczny ser sulguni (lub suluguni). Podstawowe zaś nadzienie to mielone mieso z/bez przyprawami ziołowymi. I każda taka sakiewka jest wypełniona rosołkiem. Dlatego trzeba najpierw delikatnie nagryźć chinkali i wyssać/wysiorbać/wychłeptać zupę. W naszych knajpach dają instrukcje obsługi. Tam nie, więc wszyscy nowicjusze prawie zawsze się ochlapią. Niekwestionowanym numerem jeden w Kutaisi, właściwie jedynym powodem, żeby się tu zatrzymać jest knajpa El Depo, leżąca tuż obok Białego Mostu.
Czynna jest 24/7 więc mamy pewność, że nasze chinkali jest świeże. Tym bardziej, że ruch jest tu cały czas. Ma tylko jedną wadę. Lokalne piwo jest dość podłe. Tu lepiej zamówić czaczę, czyli lokalny bimber, który jest naprawdę zacny. Na dobre piwa trzeba się przenieść kilka domów dalej. Tuż obok znajdują się lokale z bawarskimi piwami. Czy to Hacker-Pschorr czy to stylizowane na Muzeum Piwa – Weihenstephan
trzymają poziom napitków. Dodatkowo w tym drugim, chinkali można zamówić na sztuki. Zwykle bowiem jest minimalna ilość pierożków do zamówienia. W El Depo nie można nawet zamówić pojedynczego kieliszka czaczy. Minimum ćwiartka. Ale za to nalewają ponad kreskę!
Gałmardżos!
Mieczysław
9 lutego 2024
Kutaisi (sprawdzić, czy nie zniknęło “i”)
PS I jeszcze kilka słów o cenach. Jedno chinkali kosztuje od 0.70 do 1.30 lari, czyli ok 1.20-2zł. Innych cen nie znam, bo przez trzy dni jadłem tylko to 😀 Piwo lokalne od 3 lari, bawarskie po 7 za 0.4. Zwykle na mieście półlitrowe to ok 5 lari. W większości lokali można płacić kartą. Przejazd marszrutką z lotniska do dworca autobusowego (obok McDonalda) to 3 lari, płatne przy wysiadaniu. Busy po mieście to 0.5-1 lari. Z dworca autobusowego do centrum jeżdżą busy z jedynką.
I jeszcze PS do PS czyli edit: Strona Wizzaira uparcie twierdzi, że trzeba drukować kartę pokładową. Z tym może być problem, bo z rana w okolicach dworca jest chyba tylko jedno miejsce z drukarką. Odprawić się przez internet musimy, żeby nie płacić dodatkowej kary. Ale na lotnisku i tak, nawet jeśli mamy tylko bagaż podręczny, musimy podejść do stanowisk odprawy. Na podstawie karty w aplikacji (lub pdf w telefonie) obsługa wydaje tradycyjne karty pokładowe. #odprawa #wizzair #kutaisi MP
Dzięki! W końcu wiem co gdzie jak 🙂
Do usług! 🙂