Salam Alejkum!
Na Wadi Rum nie dadzą alkoholu. Ale warto było się potargować 🙂 Dostałem nawet propozycję pracy.
Nie wiem czy w krajach arabskich nielegalna praca też jest “na czarno”. Ale poniżej kilka praktycznych uwag, gdyby ktoś chciał zwiedzić samodzielnie Wadi Rum. A jako bonus kilka fotek, żebyście nie kojarzyli jednej z większych atrakcji Jordanii ze śmietnikiem 🙂
Dojazd: na autobus z Akaby się nie doczekałem. Ponoć jeździ, ale zawsze wcześniej udawało mi się złapać taxi. Płaciłem od 7 JD (1 JD to ok 5,5 zł) do 5 JD za miejsce. Jazdy ok 45 minut.
Wstęp: przy centrum turystycznym 5 JD. Centrum znajduje się kilka km od wioski Wadi Rum. Parking albo w centrum albo w wiosce, jeśli ktoś wypożyczył auto.
Wycieczka po pustyni: od 35 do 80 JD za AUTO. Na pakę wchodzi nawet 6 osób, ale przy 4 jest najbardziej komfortowo. Oczywiście jako samotny Lawrence z Arabii muszę czekać na podobnych samotnych jeźdźców. Miejscowi nie ułatwiają takim podróży. Co ważne: jeśli zarezerwowaliście cokolwiek z kimkolwiek, to nikt inny do was nie podejdzie. A jak podejdzie, to po informacji o rezerwacji odskoczy jak oparzony. Na bookingu pełno jest ofert noclegów na pustyniach za 2-3 dolary. Ale nie piszą, że wycieczka na taki nocleg będzie kosztowała 70 JD (pomnóżcie przez 5,5 zl). Od OSOBY! Sympatyczna polska para, z którą razem czekaliśmy na lepszą ofertę, dopiero po odwołaniu bezkosztowym (mogli to zrobić do godz 18 w dniu noclegu!) została przywrócona do łask (a ja wraz z nimi) i możliwości negocjacji. Dwugodzinną wycieczkę z kilkoma punktami obowiązkowymi mieliśmy za 25 JD (za auto). Różnica spora. Czemu naciskali na odwołanie rezerwacji? Bo nie możesz wtedy wystawić negatywnego komentarza na bookingu. Zresztą generalnie Azjaci są bardziej przywiązani do pozytywnych komentarzy w sieci niż do uwag skierowanych w bezpośredniej rozmowie.
Następnego dnia wybrałem się na półdniową wyprawę z przygodnie poznanymi Katalończykami. Też wcześniej nie mieli rezerwacji. Chwilę na nich poczekałem, a przez ten czas miałem już dwie albo trzy oferty pracy jako pustynny akwizytor. Jeszcze jeden dzień bym tam posiedział i rzeczywiście bym zarobił. Wczoraj chcieli 70 JD za osobę. Dziś za wycieczkę zapłaciliśmy 50 JD (za całe auto). Dodatkowo po fotach o zachodzie słońca spaliśmy w namiotach za jedyne 15 JD od osoby. Standardowo beduiński kartel z Wadi Rum żądał 25. Z obiadokolacją i śniadaniem do syta, a herbaty mieliśmy po kokardę. Wniosek: albo wszystko ustalacie i targujecie się jeszcze przed przyjazdem, albo idziecie na żywioł.
Ja jeździłem z Haidem Abu Bil Al’im tel. 00962779347883 z Wadi Rum Thrill Tours, kontaktujcie się przez WhatsAppa.
Może to oczywiste, ale warto przypomnieć: zabierzcie ze sobą wodę. 1.5 litra kosztuje w wadirumskich gieesach 1 JD. W Akabie kupisz za to nawet 3 butelki. Alternatywą są herbatki słodkie w pustynnych obozach. U sprzedawców pamiątek co łaska, choć nawet nie upominają się o bakszysz. W miejscu noclegowym all inclusive, ale warto zostawić napiwek kucharzowi.
Namioty beduińskie to tak naprawdę małe domki, ze elektrycznością i gniazdkiem brytyjskim.
Toalety i prysznice oddzielnie, standard zachodni.
I last but not least: na obszarze Wadi Rum jest przynajmniej 20 różnych formacji skalnych. Najbardziej efektowne to wydmy, małe okno skalne, dwa duże okna skalne (na zdjęciach Um Frouth) i krótki, za to bardzo spektakularny Wąwóz Khazali. Dodatkowo przystanki są przy różnych rysunkach naskalnych i miejscach Lawrenca z Arabii.
Od źródła po dom. 7 Filarów Mądrości widzimy już przy centrum informacyjnym. Generalnie: Warto zobaczyć tę pustynię nie przepłacając. Szczególnie jak ktoś nie był na Saharze. Ale nawet jak byłem, to małe też jest piękne 🙂
Alejkum Salam!
Wasz Lawrence
Akaba 13 grudnia 2019
PS i jeszcze małe info co do przekraczania granic. Z granicy z Izraelem: taxi obowiązkowe :11 JD do centrum. Za samochód, więc też nie można ulegać szantażystom. Z powrotem utargowałem do 6 🙂 Izrael nie wbija pieczątek w paszport, o to samo można poprosić pograniczników jordańskich, wtedy jeden druk więcej jest do wypełnienia. Po minimum trzech nocach pobytu przy przekraczaniu granicy w Akabie/Ejlacie nie płacimy za wizę jordańską (normalnie 40 JD). Uwaga: po stronie jordańskiej trzeba mieć gotówkę. W Izraelu haracz zapłacimy zawsze, ale można płacić kartą. Po stronie izraelskiej przejdziemy w kwadrans piechotą do przystanku zielonych autobusów. Kurs do Ejlatu 4.20 szekla (niecałe 5 zł)