Salve!
Nie, to jeszcze (mam nadzieję) nie z powodu braku higieny. Dla mnie całe Marche też pachnie grzybem. I to czasem cenniejszym od złota.
Tak, wiem, że są znawcy którzy uznają tylko trufle piemonckie albo francuskie. Ale ja swoją pierwszą buteleczkę oleju truflowego kupiłem swego czasu właśnie w Marche. Buteleczka to dobre słowo. 50 ml dobrej oliwy truflowej kosztuje więcej od niejednego wina. No powiedzmy wina ze średnich półek cenowych. Na pewno wystarcza na dłużej niż nawet skrzynka wina. Bo wystarczy dodać kropelkę, żeby cały dom wypełnił zapach lasu. Wystarczy wziąć trufla do ręki i zapach zostaje na dłuższy czas. Lepiej niż dezodorant 48 godzinny. Korci mnie, żeby spróbować ile czasu się utrzyma zapach. Trufli, nie dezodorantu. Bo prócz dodatku do spaghetti (kropla wystarczy, naprawdę 😉 można tu zjeść ser czy salami zaprawione truflami. Zamówiłem sobie kanapkę z taką truflową kiełbaską. Pani odkroiła całkiem spory kawał buły, więc połówkę pieczywa schowałem do plecaka. Wieczorem po otwarciu zapachniało w całej kwaterze. A chleb tylko przez chwilę przykrywał salami. Kiedyś miałem okazję zobaczyć z jakim pietyzmem austriacki Okrasa traktuje niewielką kuleczkę trufla. To był ten cenniejszy, biały. Cena za kilogram zaczyna się od 2000. Euro. Rekordowy kilogramowy kupił ponoć jakiś Chińczyk za 120 000 euro. Czarne trufle, które widziałem i wąchałem na targu w Ascoli Piceno były znacznie tańsze. Te z foty to 10 góra 15 euro. ascolipicenoblg
Ach bo w tzw międzyczasie trafiłem na targ staroci w Ascoli Piceno. O Camerino napiszę następnym razem. Przejechałem też przez Maceratę i San Benedetto del Tronto. Tak. Wiem, że zasuwam niczym Majka. Rafał w Giro d’Italia, a nie ta znana (na pewno starszym) z szaleństwa Skowron. Choć tu szaleńców trzeba żeby na tym targu staroci cokolwiek kupić. Ale na “wkus i cwiet” jak mawiają Rosjanie… Chodziłem sobie z niedowierzaniem między stoiskami, aż zobaczyłem puszki po herbatach. Modele Twiningsów z o sezon-dwa starsze od moich. I cena byłaby całkiem dobra, gdyby nie były aż tak pogięte. Dobrze, że przy ostatnich porządkach w domu niczego nie wyrzuciłem. Za parę lat wymienię je na trufle 🙂
Saluti
Mieczysław
Ascoli Piceno
19 maja 2014
PS. Wziąłem prysznic, a trufle nadal czuje 😀

Podobne wpisy

2 komentarze

    1. Do tego czasu jeszcze parę razy mogę się unurzać w truflach niczym ta… to jest pies poszukiwawczy 🙂 Bo teraz trufli szuka się psami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *