Hejka,
Powolne (ponowne!) odmrażanie najlepiej zacząć od Cittá Slow. Na Warmii wpadłem do Barczewa.

Fajnie, że znowu coś się zaczyna dziać. Oczywiście natłok zdarzeń jest jak nie przymierzając w felietonie Kisiela o tubce kleju. Z Płocka musiałem przedostać się do Olsztyna. 160 km. Google pokazuje, że pokonanie tej trasy rowerem jest tylko o 2 godziny dłuższe niż publicznymi środkami transportu. Bo trzeba jechać przez Warszawę. Wybrałem drogę na skróty. Najpierw do Drobina lokalnym busem, a potem na szosę. Okazało się, że autostop nawet w czasie panidemii żyje. Ba! Trasę do Ciechanowa zrobiłem szybciej niż autobusami. Przez moment nawet się zastanawiałem, czy nie wysiąść przy trasie gdańskiej, ale w Glinojecku nadal roboty drogowe i większość kierowców mocno wkurzona. A tak w Ciechanowie dosiadłem się do pociągu, którym jechała większość koleżanek i kolegów na pierwszy w tym roku wyjazd prasowy. Zaczęliśmy od Cittá Slow. Czy brzmi lepiej niż Lente Town? Do tej organizacji należy na Warmii sporo miasteczek, gdzie życie płynie leniwie: dla mieszkańców i turystów. Ale slow był tylko początek w pensjonacie Zapach Drewna

Polecam tak jak każdy biznes turystyczny, który przez ostatni rok był w… no, wiadomo gdzie. A tu można przenocować w luksusowych domkach albo na luksusowym polu kempingowym. Stąd wystartowaliśmy na spływ kajakowy przez jezioro Pisz i Pisę Warmińską.

To był ostatni akcent slow. Bo po kajakach spacer, rower, wjazd do Barczewa, Muzeum Feliksa Nowowiejskiego, jeden kościół, galeria w synagodze, drugi kościół, posadzenie lipy, panorama wieży z ratusza… uff. Dobrze, że świątynia p.w św Dyzmy mieści się w zakładzie karnym. Jedyny kościół w Polsce całkowicie za murami.

Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że najbardziej “slow” są właśnie pensjonariusze tego zakładu. No i nie rozpieszczała nas pogoda. Po zdjęcia musiałem wrócić w poniedziałek.

Widok na Barczewo znad Stawu Więziennego

Barczewo jest włączone do systemu komunikacji miejskiej Olsztyna. Bodaj dwie linie tu kursują, więc dojazd jest bardzo dobry. Sprawdziłem, czy lipa którą razem posadziliśmy przetrwała weekend. Przetrwała. Leśniczowie nawet dorzucili wsporniki, żeby sadzonka poświęcona przez papieża miała szansę na urośnięcie.
A Barczewo rzeczywiście jest slow. W poniedziałkowe przedpołudnie cisza aż dźwięczała w uszach. Dobrze, że w tle usłyszałem prace remontowe w kościele św Andrzeja Apostoła…
Zdravim!
Mieczysław
Barczewo – Olsztyn
24 maja 2021

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *