Ahoj! Krywań od dawna łaził mi po głowie. Trzeba było tylko znaleźć okno pogodowe. No i transport na południe Tatr.

Show More Show Less

Mówiłem już, że zazdroszczę Krakusom? 100 km do Tatr. Jak na zakopiance nie ma korków to nieco ponad godzina. Ja musiałem się wbić w pociąg ekspresowy bladym świtem. Ale już przed południem byłem w Zakopanem. Pociągi od jakiegoś czasu biją rekordy przedwojennej Luxtorpedy (choć rekord z 1936 roku był ustanowiony w specjalnych warunkach, z wolnymi przejazdami i semaforami ustawionymi pod ten specjalny pociągj). A gdyby nie ,,planowane postoje techniczne” to pewnie można byłoby dojechać jeszcze szybciej. Potem to już z górki. Bus na Łysą Polanę (płatność tylko gotówką), słowacki autobus do Smokowca (busy są 5 generalnie 5 minut po nieparzystej), tam przesiadka w ,,tatranską elektrickę” do Szczyrbskiego Plesa i zębatkę do Tatranskej Strby, gdzie miałem swoją noclegownię. 10 i pół godziny od Dworca Centralnego w Warszawie (i przerwą na śniadanie w Krakowie, obiad w Zakopanem i piwo w Łysej Polanie) i już wylądowałem prawie pod Krywaniem.
Prawie, bo tak naprawdę najpopularniejszym szlakiem wyjściowym na tę górę jest parking przy Trzech Studniczkach. Szczęśliwie ze Szczyrbskiego Plesa są w sezonie ze 4 autobusy na ten przystanek. Pierwszy o 7.45, jeżdżący codziennie jak się zdążyłem zorientować. O 8 byłem już na starcie. Dość późno. Parking był już cały zastawiony samochodami osobowymi. Ewidentnie wszyscy tego dnia postanowili wejść na Krywań, jak nie przymierzając w czasie narodowego wejścia Słowaków na tę Górę. Podejście dość monotonne, ale powyżej granicy lasu widoki na Tatry Zachodnie, Wysokie i Niskie i w ogóle cały Liptów obłędne.

Widok na Tatry Zachodnie na Słowacji. fot. Mieczysław Pawłowicz

Trawestując słowackiego wspinacza:

Najpiękniejsze góry na świecie? Tatry

Ale zagraniczne? Słowackie Tatry

Widok na Liptów z drogi na Krywań. Słowacja. /fot. Mieczysław Pawłowicz

Dwie rzeczy zwróciły moją uwagę. Wszyscy byli w dobrych, górskich butach. Nie było tu przypadkowych osób, jak bardzo często zdarza się po naszej stronie Tatr. Trochę zaniepokoił mnie widok kasków. Niektórzy mieli je przytroczone do plecaków. Jak się okazało mogły być przydatne na ostatnim podejściu. Do Rozstaju pod Krywaniem trasa choć jednostajna, to technicznie łatwa. Potem zaczynało się podejście kamienistym żlebem i jak to zwykle bywa znaki nagle się urywały, więc ludzie szli różnymi trasami. Czasem powodując osunięcie kamieni. Sam widziałem staczający się obok mnie głaz. Być może kask złagodziłby ewentualne uderzenie. Ale na litość boską! Nawet jego założenie nie zwalnia od myślenia. Jak tych dwóch potencjalnych laureatów nagrody Darwina, siedzący sobie piknikowo u wylotu żlebu. Na trasie potencjalnych kamieni mniejszych i większych.
Ja niestety, choć została nieco ponad godzina do szczytu, to musiałem odpuścić. Póki człowiek szedł ceprostradą, to mógł wybierać sobie kamienie, żeby kontuzjowane kolano było jak najmniej narażone. Od Rozstaju droga zdecydowanie ciekawsza, ale nie pozwalająca na wybór nóżki lewej czy prawej przy stopniach w skale. No i ostatnia prosta tuż przed szczytem też mocno zatłoczona. A mówili: jedź w Tatry Słowackie, tam mniej ludzi! W weekendy jednak nie. Kto jest tu bez samochodu, to niech lepiej startuje skoro świt ze Szczyrbskiego Plesa, choć w sumie podejście jest niecałe pół godziny dłuższe, ale ta pierwsza godzina niemal po płaskiej Tatranskej Magistrali. A na Krywań jeszcze wrócę jak podleczę kolano.
Zdravim!
Mieczysław
Tatranska Strba 14 września 2025

Piwo ,,rezane" w knajpie Luca na peronie stacji Strba. Słowacja. fot. Mieczysław Pawłowicz

PS I jeszcze kilka info praktycznych. Tatrzańska Elektriczka: bilet jednorazowy bodaj z 5 euro, ale 24 godzinny 6 euro. W wersjach kilkudniowych wychodzi jeszcze taniej, ale w pociągu można kupić tylko bilet dobowy. Z Trzech Studniczek do Rostaju na Krywań: 2.45, potem jeszcze 1.15 o ile nie ma tłoku. Zejście od rozstaju do Szczyrbskiego Plesa teoretycznie 2.30. Ze Szczyrbskiego Plesa na Krywań znaki pokazują 4.15 godziny. Autobusy między Szczyrbskim Plesem a Trzema Studniczkami 4 dziennie (pierwszy 7.45), bilet kosztuje 1.45 euro. Parking w Trzech Studniczkach 5 euro za dzień.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *