Bonżur! Marsylia wczoraj była Biało-Czerwona. Ponoć na Stade Velodrome było nas nawet 40 tysięcy.
Bilety można było dostać bez problemu pod stadionem. Kto zaryzykował i przyjechał w ciemno mógł czuć się wygranym. Było nas naprawdę dużo. Francuzcy sprzedawcy cieszyli się i dziwili jeśli ktokolwiek przemówił do nich w ich rodzimym języku. I zdecydowana większość przyjechała się bawić i świętować. Przybijanie piątek Ukraińcom (fakt, że lekko przybitym już przed meczem) było na porządku dziennym. Podobnie jak fotki z Węgrami 🙂 Choć oczywiście Madziarzy przybici nie byli. Mam nadzieję, że nie zostaliśmy gwiazdami jutuba z tjuba czyli metra, śpiewając na całe gardło “Hej, sokoły”. Ale potem w okolicach Starego Portu duża grupa naszych kibiców podbiła stawkę odśpiewując – zaraz po piosenkach Rynkowskiego (!) Więc chodź, pomaluj mój świat, na żółto i na niebiesko 🙂 W tym samym miejscu, gdzie kilka dni wcześniej tłukli się Ruscy z Angolami. Ale generalnie na ulicach nie było euforii jaka panowała choćby po zwycięskim remisie w Lizbonie. Choć faktycznie teraz jesteśmy – jako reprezentacja – dokładnie w tym samym miejscu co osiem lat wcześniej. Awansowaliśmy do grona 16 najlepszych drużyn europejskich.
Sante!
Mieczysław
22 czerwca Marsylia – Canal du Midi
PS. I tradycyjnie kilka fot z dnia meczowego 🙂
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *