Grüzzi! Znów nie wysiadam z pociągu. Chociaż tym razem koleje szwajcarskie mocno nadwyrężyły moją cierpliwość i nerwy.

Show More Show Less

Prawie ćwierć wieku jeżdżę szwajcarskimi pociągami, ale takiej kumulacji jeszcze nie miałem. Osuwiska po gwałtownych burzach i zmianę na autobusy jestem w stanie zrozumieć. Nawet jeśli dotyczą tak malowniczych tras jak do Zermatt czy Grindelwaldu. Ale praktycznie codziennie coś tu się psuło. O mało nie spóźniliśmy się na jedną z głównych atrakcji czyli Glacier Express. Potem pociąg do Zweissimen został odwołany i tylko Opatrzności można dziękować, że byliśmy wcześniej na stacji. Więc zdążyliśmy na Golden Pass Panorama. Które zresztą miało awarię 50 metrów od Montreux. Do tego awarię dwóch wind na Jungfraujoch. Tam są tylko dwie windy. Jedna zaczęła przeciekać, druga nie chciała jeździć solo. Dobrze, że stara techniczna działała, ale i tak musiałem kierować 🙂 tłumem Azjatów, którzy byli jak dzieci we mgle. To nie metafora. Chmura przykryła Jungfraujoch tak, że na górę, do Sfinksa nie dotarł nawet nikt z obsługi. Dodajmy do tego płaczące dzieci i drących się dorosłych. Aż kupiłem kupon szwajcarskiego totka, bo taka kumulacja zdarza się rzadko. Boję się jutrzejszego dojazdu na lotnisko. Trzymajcie kciuki!
Sante! (Bo z francuskojęzycznej części pozdrawiam)
Genewa 17 sierpnia 2024

PS Żeby nie było tak smutno to wybór fot z ostatnich 10 dni. Trudno będąc któryś raz w tych samych miejscach znaleźć coś nowego. Ale mieliśmy szczęście do pogody przez większość czasu, w tym w Zermatt, Gruyeres i na Pilatusie.

Widok na Matterhorn ze Schwarzsee
Zegar Kwiatowy, Genewa, Szwajcaria
Paralotnie z Jungfrau w tle, Interlaken
Gornergrat, Szwajcaria

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *