Hejka! Czekacie na wiosnę? Może na nizinach. W górach jest teraz najlepszy czas na narty. W Krynicy-Zdroju na początku tygodnia spadł świeży śnieg.
Bywałem już na grudniowo-styczniowych wyjazdach w naszych górach, kiedy nie można było sypnąć sztucznym śniegiem, bo nawet w nocy temperatury były dodatnie. Teraz prognozy na początek marca wydawały się idealne. Kilka dni opadów śniegu, a od czwartku lampa i minus trzynaście (słownie: trzynaście) stopni Celsjusza z rana. Nie potrzeba kriokomory: przy tych warunkach endorfiny wyzwalają się na krynickim deptaku. Są tacy, którzy zazdrościli mi trafienia tak dobrej pogody. Trafić to można wygraną w totolotka. Ja zaufałem prognozie ===>ICM i się sprawdziło! Jedynym bólem – nomen omen – była lekka kontuzja kostki, przez co nie wpiąłem się w narty. A szkoda. Ludzi jak na lekarstwo. Stoki puste nawet jak dzisiaj wyjeżdżałem. Wszyscy być może myślami już przy wiośnie. A warunki naprawdę znakomite. I to nie tylko na wyżej położonej Jaworzynie Krynickiej,
ale i znacznie niższych Słotwinach. Prawdę mówiąc trochę głupio się czułem bez nart wsiadając do gondoli i kolejki krzesełkowej, ale z drugiej strony: nienarciarze też mają co robić. O ===>Wieży Widokowej pisałem przy okazji wizyty jesiennej ===>półtora roku temu.
Zimą też daje radę i jest nawet więcej emocji.

W połowie drogi zastanawiasz się bowiem, czy ten trzask pod butami to jest pękający lód i śnieg czy może skrzypi drewniana konstrukcja. Za to widoki nieodmiennie cudne. Człowiek czuje się jakby był dronem.

Tylko w przeciwieństwie do zdjęć z drona, każdy może wejść i zobaczyć to samo co fotograf. Z góry jeszcze lepiej było widać pusty stok.

Mam nadzieję, że warunki się utrzymają choćby przez tydzień, bo 19 marca cały przychód z ośrodka Pingwina dostanie Ukraina. (Nawet nie czuję jak mi się rymuje.)
Równie cudne widoki są na Jaworzynie Krynickiej. Jedną z najnowszych atrakcji jest platforma widokowa na górnej stacji kolejki. Nie trzeba wycinać drzew, żeby w pełnej krasie zobaczyć Tatry.

Wiatr, który wiał wraz z opadami śniegu przegonił nawet smog z Kotliny Nowotarskiej. Tatry widać jeszcze z jednego miejsca w pobliżu ===>Krynicy-Zdroju. Byłem tam przy dobrej pogodzie tak dawno, że zapomniałem. Mówię o Górze Parkowej. Na którą mimo kontuzji pokuśtykałem pieszo. Na kolejkę linowo-terenową trzeba będzie poczekać jeszcze kilka miesięcy. Jak dobrze pójdzie, bo remont i rewitalizacja trwa dłużej niż przedwojenne prace konstrukcyjne. Za to jeśli wierzyć zapowiedziom, przeniesiemy się w lata trzydzieste ubiegłego wieku. Będę trzymał rękę na pulsie i dam znak jak tylko będzie można ponownie wjechać.

Na razie zostaje nam spacer na wysokość 714 m n.p.m. lub po Bulwarach Dietla.
Zdravim!
Mieczysław
Krynica-Zdrój 12 marca 2022