Salam! Po Etiopii jeździłem tramwajem, busem, autobusem, taksówkami, motorem i dużo latałem. Sporo przeszedłem piechotą.

Show More Show Less

W Etiopii ludzie dużo chodzą. W Tigraju nawet osoby, które źle się czują idą do szpitala. Nie do końca w naszym rozumieniu. Idą nawet kilkanaście kilometrów. Ja przez te trzy tygodnie zrobiłem a buta około 200 km. Ale ja chciałem, a nie musiałem. Chociaż oczywiście po tak dużym kraju najwygodniej jest latać.

Etiopian Airline, Addis Adeba Airport, Etiopia

Dolot. Zdecydowanie Ethiopian Airlines. Wpis nie jest sponsorowany przez EA, ale to się po prostu opłaca, nawet jak nie trafimy biletu w promocyjnej cenie (ja kupiłem za 1400zł ). Za to wszędzie po kraju jeśli przylecieliśmy EA mamy promocyjne ceny. Przykładowo Addis Abeba Aksum w jedną stronę to około 5000 ETB, a bez biletu nawet 18 -22 tysiące. Trzeba tylko kliknąć, że mamy bilet międzynarodowy.

Wiza. Chciałem wyrobić wcześniej. 62 usd ściągnięte z karty, ale nic nie dostałem i musiałem kupić na lotnisku, bo można i w ten sposób. 60 USD płatne gotówką. Złożyłem reklamację i Revolut od razu oddał pieniądze, ale zaznaczył, że warunkowo. Więc za jakieś 4 -8 tygodni będę wiedział, czy reklamacja się udała.

Dojazd z lotniska W Addis jak wszędzie złotówy śpiewają zawyżone ceny. Spałem niedaleko lotniska (10 -15 minut drogi). Nie kosztowało mnie to nigdy więcej niż 3 USD. W Aksum w cenie hotelu, w Lalibeli za 200 bir – minibusy zbierają ludzi z okolicznych hoteli w drodze lotniska. Mają łatwo, bo ruch jak w Radomiu. Jeden/góra dwa samoloty dziennie. W Dire Dawa tuk-tuk 250-300 bir.

Przejazdy na miejscu. O Addis Abebie można napisać oddzielny post. Jeździłem tu i tramwajem (są dwie linie. Przejazd 10 bir czyli jakieś 30 groszy), autobusem (15 bir) i minibusami (20-25). Gdy podjeżdża pojazd to zaczyna się jakaś walka o miejsca. Oczywiście najwygodniejsze są lokalne ubery. Zaraz po wylądowaniu zainstalowałem apkę Raid. Dzięki temu chyba najdłuższa trasa jaką zrobiłem kosztowała ok 3 USD. Recepcjoniści polecali ponoć bardziej rzetelną Feres. Rzeczywiście, jak oni zamawiali to płaciłem mniej. Za to za każdym razem gość do ciebie dzwoni i potwierdza albo anuluje przejazd. Raz miałem pięć telefonów w stylu: ,, za duże korki, na Saris (dzielnica) nie jadę” Jak kiedyś w peerelu: na Pragie? Nie jadę!
Więc też nie miałem wyrzutów sumienia gdy w czasie oczekiwania ktoś podjeżdżał i za tę samą cenę jechałem do celu. Jak Kuba Bogu…:) Kierowcy zawsze pokazują aplikację i startują, a potem system sam wyświetla, ile trzeba zapłacić.
W mniejszych miastach królują tuktuki znane z Indii. W Wukro przejazd 10 bir. Za osobę. Tuktuki są kolektywne. My się do kogoś dosiadamy, ktoś do nas też może się dosiąść.

Przejazdy między miastami. System znany z Zakopanego. Busik się zbierze, to jedziemy
Z Aksum do Adigrat – 300 bir, choć na bilecie 225 🙂
Z Dire Dawa do Harar – 100 bir

Internet. Na lotnisku 1 miesiąc to 15 USD, tydzień to bodajże 5 USD. Płatne dolarami. Chyba najlepszy zasięg ma Ethio. Internet mobilny nie działa w Lalibeli. Tam tylko hotelowe wi-fi

Bezpieczeństwo. Sytuacja jest dynamiczna. Nie jest zalecana podróż lądem np z Addis do Lalibeli czy z Gondar do Lalibeli. Samoloty są OK, szczególnie przy specjalnej cenie Ethiopian, lecimy Dashami Q400 szybciej i taniej niż lądem. Po zmroku lepiej nie szwendać się po okolicy. Zresztą np w Lalibeli i tak nie znajdziemy tuk-tuka. W Addis Abebie nawet ksiądz nie zalecał przyjazdu na wieczorną mszę, ale poruszanie się ,,uberami” jest ok.

Noclegi. O noclegach pisałem w zeszłym tygodniu 🙂

Restauracja Unique, Lalibela, Etiopia

Wyżywienie. O dziwo całkiem nieźle wyglądają knajpy typu ,,Ethnic” ,,Antic” etc, które zwykle gdzie indziej są turystycznymi pułapkami. Najdrożej i najgorzej zjadłem w Aksum, w zwykłej knajpie. Moja wina, nie spytałem o ceny więc mnie skasowali drożej niż w słynnym stołecznym Habesha 2000, ale tam miałem jeszcze występy artystyczne.
Uwaga. Rzadko, a do dań tradycyjnych praktycznie nigdy, dostaniemy sztućce. Jemy prawą ręką. Bo lewa służy do operacji wprost przeciwnych. Jest to zresztą – nazwijmy to eufemistycznie – działanie obustronne. Dania są ostre. Jedząc lewą ręką narażamy się na nieoczekiwane skutki, bo rzadko da się domyć palce, po bardzo ostrym sosie.

Obiad zjemy już od 3- 4 dolarów, a obiad postny chyba nawet taniej. Etiopczycy poza postem zwykłym (tak jak u nas Wielki Post) nie jedzą mięsa ani produktów zwierzęcych w środy i piątki. Wtedy też można, szczególnie na prowincji, mieć problem z daniami z kozy czy barana. Podstawą wyżywienia jest chleb indżara, wyrabiany z miłki abisyńskiej. Dobrze, że mięso jest przyprawione, bo jakoś te naleśniki znużyły mnie po tygodniu. Może dlatego, że ponoć zdrowe i bezglutenowe

Bilety wstępu. Najdroższe kościoły w Lalibeli. 100USD i bilet ważny 5 dni, ale lepiej płacić lokalną walutą. Zwykle w bankach dostaniemy lepszy kurs niż oficjalny (nawet o 10 proc.)
Do innych kościołów wstęp 300 birr. W okolicy Wukro kapłani domagają się dodatkowego napiwku. Za otwarcie kościoła 100 birr.

Klaster Takastifi, Tigraj, Etiopia

Przewodnicy. Wyjątkowo jestem wkurzony i zasmucony. Czasem są bardziej nachalni niż w wielu miejscach taksówkarze i prostytutki. Z tym że ci ostatni żądają zapłaty po wykonaniu usługi. W okolicach Wukro (Czerkos i klaster Takastisfi) spotkałem najbardziej agresywnych ,,przewodników” Za 5 -10 minut pracy żądali opłaty jak za cały dzień. Wcześniej całodniowy przewodnik kosztował mnie 1650 bir. Tyle samo chciał samozwańczy ,,pedro, pedro, pedro, pe”. A po odmowie, także przez mojego kierowcę, po prostu zawołał kolegów z kałachami. Skończyło się na 3 dolarach, ale niesmak pozostał. Odradzam klaster Takastifi do indywidualnego zwiedzania, choć to niemal po drodze.
W Lalibeli stawka wyjściowa to 40 USD za dzień, niezależnie czy jedna czy trzy osoby, ale akurat kościoły w Lalibeli są kompaktowo rozmieszczone. .
Dla porównania: dobra dniówka kierowcy to ok 10 USD

Karty płatnicze. Specjalnie dla Was skorzystałem z bankomatu. Dane z soboty 12 października: Kantor Alior Banku za 2000 ETB skasował mnie na 69,94 zł, a Revolut za tę samą kwotę pobrał 66,23 zł.
Uwaga: w czasie deszczu bankomaty potrafią być wyłączone

Prąd. Zresztą podobnie jak prąd. Większość hoteli ma swoje generatory, ale jeśli awaria zdarzy się nad ranem, to trzeba czekać aż recepcjonista się obudzi 🙂

Tobiya Tej Bet, Addis Abeba, Etiopia

Napoje. W Lalibeli próbowałem piwa tella. Dla odważnych. W barach dostępnych jest kilka gatunków normalnego pilsa. Zawsze podawali mi do sprawdzenia, czy butelka wystarczająco chłodna (patrz: Prąd) Piwo od 50-60 (pół dolara) bir za 0.33 l. W modnych barach nawet 3-4 dolary. Warto spróbować tedż-a. Do napój na bazie miodu. Legendarna knajpa Torpido w Lalibeli jeszcze działa, ale pustki są przeraźliwie smutne. Fajną miejscówką okazało się stołeczne Tobiya Tej Haya Hulet. Tak, polecane przez LP (sic!) i rzeczywiście warto. I warto uszczegółowić opis dojścia: wchodzimy w zaułek obok hotelu Axum, ale potem trzeba znaleźć apartamenty Roha i już prawie jesteśmy na miejscu. Tam za pół litra zapłacimy niecałe 3 dolary. Miód pije się z flakoników, zwanych birle.

Letenaczi!
Mieczysław
Addis Abeba 13 października 2024

Podobne wpisy

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *