Marhaba! Dawno nie byłem w Maroku. To już jestem 🙂

To niesamowite jak niskokosztowe linie lotnicze zmieniły sposób podróżowania. Do Marrakeszu można teraz dolecieć taniej niż pierdolino z Warszawy do Krakowa. Ale na Dżemma el Fna (przyjmijmy taką transkrypcję najsłynniejszego afrykańskiego targowiska) zmiany, zmiany, zmiany…
Na szczęście nieduże. Ot, remont części placu. Ale na tyle istotny, że wieczornych stoisk z miejscowymi garkuchniami jest ledwie połowa. Nigdy nie sądziłem, że zatęsknię za nagabywaniem przez naganiaczy. Oczywiście, to już arabski (a nie perski jak w Iranie) sposób handlowania. Ale coś się zmieniło. Autobus z lotniska (droższy niż normalny 30 dh) odjeżdża tuż obok postojów taksówek, więc nie trzeba się handryczyć. Napis Marrakech nad Mediną – to dla tych którzy nie wiedzą gdzie są. Mimo, że harmider jakby mniejszy, a to przecież czwartek. No i przez remont stoiska są poprzestawiane 🙁 Miałem tam swoje ulubione miejsca, gdzie trafiałem “na pamięć” a to na herbatę z kilogramem cukru w szklance, kiełbaski czy na harirę – rozgrzewającą zupę. Rozgrzanie bardzo się przyda, bo w nocy temperatura tu spada poniżej 10 stopni. Bliski Atlas Wysoki i Sahara robią swoje. Na szczęście nie zmieniły się też pokazy dla gawiedzi. Od prostych hazardowych sztuczek po rytmiczne bębnienie lokalnych “zespołów”. Trzeba być naprawdę blisko żeby złapać rytm, bo kolejni artyści są o dwa kroki stąd i też dają z siebie wszystko. Jednostajny harmider i łomot bębnów zlewa się w jedną całość tylko, gdy trochę się oddalimy od placu. Ale dociera do hoteli skupionych w krętych uliczkach medyny. Najtańsze są wokół ulicy Bani Marine. Ceny nie zmieniły się tu od paru lat. Najtańsza jedynka 80 dirhamów, sok pomarańczowy 4, miska ślimaków 5/10… Bo na szczęście
przynajmniej niektóre “moje” stoiska udało się w końcu znaleźć. Poczynając od miseczki ślimaków jako przystawka, poprzez grilowane kiełbaski i baraninkę aż do herbaty z wszystkimi przyprawami świata (wliczając w to gałkę muszkatołową, kilo cukru, goździki i…brrr cynamon). Na kuskus przyjdzie jeszcze pora.
Idę na śniadanie
Salaam!
Mieczysław z Arabii
Marrakesz 13 stycznia 2017
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *