Bom dia!
Przestałem wozić ze sobą stary przewodnik po Portugalii. Nie dlatego, że okładka już była mocno nadwyrężona. Ale od czasu mojej pierwszej wizyty nastąpiło tyle zmian, że lepiej kupić nowy.
Chociaż najnowszy i tak szybko się zdezaktualizuje. Szczególnie w Porto, które zmienia się z miesiąca na miesiąc. Wydawało mi się, że nic mnie nie zaskoczy. Aż tu nagle po oczach walą mnie reklamy i ulotki Świata Odkryć. W tej części Ribeiry, gdzie restauratorka radziła jeszcze 7 lat temu, żebyśmy z aparatami to nie wchodzili w zaułki. I najlepiej taksówką wrócić do swojej noclegowni. Teraz, być może dzieci tej paniportoblg13 przebrane w stroje średniowieczne pracują jako przewodnicy po świecie odkryć portugalskich. Trochę ich było. Odkryć, nie dzieci. Nie miałem czasu zgłębiać szczegółów wystawy, ale przy okazji nawet Kolumba podciągnęli pod swoją banderę. Choćby przez moment. A przecież wiadomo, że Amerykę odkrył Krzysztof Kolumbowicz. Polak…. Dobrze że Henryk Odkrywca (zwany też Nawigatorem) jest Portugalczykiem z krwi i kości.portoblg15 I to z Porto. Jego dom oglądałem jeszcze w czasie pierwszej wizyty. A teraz znowu wszyscy mnie namawiali: zajrzyj. Zajrzałem. Jeszcze lepiej zrobiona wystawa o odkryciach! O ile poprzednia, szczególnie końcówka była nieco jarmarczna i dla dzieci, to tu rzeczywiście można było stracić poczucie czasu. O mało co spóźniłbym się na degustację w jednym ze składów wina porto. Niestety popularność składów przyczynia się do wprowadzenia opłat za wizytę. Kiedyś można było ruszając z Taylorsa portoblg11(strategiczna decyzja, bo położony najwyżej) i schodząc do Douro odwiedzić kilka składów i to za friko. Po trzecim zwiedzaniu można było nawet poprawiać przewodników mówiących cały czas to samo. Legenda miejska głosi, że opłaty zaczęto wprowadzać po jednym z meczów pucharowych. FC Porto gościło fanów z Manchesteru. Krakusy wiedzą co oznacza najazd Anglików 🙂 Pewnie i tak odpłatność prędzej czy później by wprowadzono, ale dobrze jest mieć taką wymówkę. Jeszcze w zeszłym roku odwiedzałem Wiese & Krohn. Teraz, przejęty przez konkurentów, nie tylko za darmo, ale w ogóle nie otwiera się na zwiedzających. Ech, łza się w oku kręci. Z drugiej strony, jak już pobierane są opłaty, to przynajmniej chłopaki się starają, żeby przyciągnąć zwiedzających czymś innym niż tylko widokiem beczek. W Santa Cruz postawili na sztukę nowoczesną, a w Calem na koncerty fado. portoblg12 Kiedyś można było ominąć przymusowe oglądanie wyrobów bednarskich i od razu pójść do knajpy, która miała wszystkie butelki ze składów nad Douro. Ale niestety tzw Solar też przeszedł do historii. I tylko carioca pozostaje bez zmian. Podnosi ciśnienie, nie pozwala zasnąć. I to za 60 eurocentów. Gdzie w Polsce wypijemy kawę z ekspresu, świeżo zmieloną, w ogrzanej filiżance za dwa pięćdziesiąt zł? Może trzeba tu przyjeżdżać częściej niż raz w roku?
Saude!
Porto 8 maja 2015

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *