Zdravo! Jazda po Skopje uczy cierpliwości i pokory. Tylko tutaj mogła urodzić słynna na cały świat Agnes Gonxha Bojaxhiu.

Show More Show Less

Oczywiście bardziej znamy ją pod imieniem Matki Teresy z Kalkuty. Święta, którą szanowała duża część cywilizowanego świata jeszcze za życia i której pochodzenie jest skomplikowane jak i losy regionu. A i dom pamięci i kaplica też jest – jakby to ładnie powiedzieć – wielostylowa. Nie na darmo mówi się kocioł bałkański.

Dom pamięci Matki Teresy z Kalkuty

Matka Teresa urodziła się jeszcze w Imperium Osmańskim w rodzinie albańsko-wołoskiej. Potem Skopje było częścią Jugosławii, a po jej rozpadzie przez długi czas nazywane FYRM – Byłą Jugosłowiańską Republiką Macedonii. Na nazwę Macedonia nie zgadzali się Grecy. Koniec końców kilka lat temu stanęło na Macedonii Północnej. Jakby Macedończykom mało problemów z granicami, to jeszcze jest problem języka. Bo Bułgarzy uważają macedoński za swój dialekt. Jeszcze nie wiem jaki jest ich stosunek do Serbów, ale Albańczycy wywalczyli sobie, że albański język będzie drugim oficjalnym w kraju. Tymczasem Macedończycy wkurzają Greków pomnikiem Aleksandra Wielkiego. To znaczy nazywa się on oficjalnie Wojownik na Koniu, ale przecież wszyscy wiedzą, że chodzi o słynnego Bucefała 😛

Pomnik wojownika na koniu czyli Aleksander Macedoński na Bucefale, Skopje, Macedonia Północna


Niezależnie od tradycji Macedończycy to Słowianie, więc naturalnie łatwo przychodzi nam się porozumieć. Chleb, mleko, piwo, rakija – za klasykiem powtórzyłbym, że ,,słowiańskie języki są do siebie podobne”.
Kto miał w szkole cyrylicę będzie miał jeszcze łatwiej. Bo napisy na autobusach są właśnie lokalną odmianą cyrylicy pisane. Zapomnijcie o google maps. Jakoś system amerykański rozbija się o system autobusowy Skopje. Może dlatego, że jeżdżą tu czerwone ,,piętrusie” jakie znamy dobrze z londyńskich ulic.

Czerwone piętrusie jeżdżą nie tylko po ulicach Londynu, ale i Skopje, Macedonia Północna

Tutejsze wyprodukowane są w Chinach, kierownica jest prawilnie z lewej strony, ale jakościowo odbiegają od wyspiarskiego znaku jakości. Za to jazda na piętrze dostarcza nawet więcej emocji niż nad Tamizą. Pod warunkiem, że autobus przyjedzie. Zainstalowałem sobie nawet miejscową appkę ,,jsp on the go”. Kto nie kuma bukw, niech sobie to daruje. Zresztą ja też mogłem sobie darować po bezowocnym oczekiwaniu na autobus do Kanionu Matka. Bo rozkład na bieżąco nie uwzględniał np wyborów prezydenckich (sprawdzcie terminy elekcji, bo będzie niedługo druga tura i wybory do parlamentu, szczęśliwie Macedonia nie będzie wybierać europosłów). I kiedy dotarłem wreszcie do jednej z największych atrakcji okolicy, to się okazało, że autobus zaparkował dwa kilometry przed wejściem. Bo wcześniej wszystkie miejsca w okolicy zajęły prywatne samochody i publiczny transport musi się dostosować. To tak jakby busy zawracać już z przejścia w Łysej Polanie bo Palenica zablokowana.

Kanion Matka koło Skopje, Macedonia Północna

Za to Kanion Matka to prawdziwa perełka, choć zbiornik jest sztuczny. Ale skały wznoszące się tuż nad poziomem wody robią wrażenie. Przyjechałem po południu, więc odpuściłem sobie wschodnią część, ale poszedłem ścieżką zachodnią. Świetne światło i widoki. Trochę powietrza pod stopami czasem jest i trzeba było wciągnąć brzuch. Niestety nie doczytałem, że ścieżką nie dojdziemy do jaskini Vrelo (Wreło). Miałem nadzieję wrócić stateczkiem wycieczkowym. Jednak jaskinia dostępna jest tylko z poziomu wody. Widziałem odważnych gości na kajakach. Odważnych, bo przy tym ruchu stateczków wycieczkowych fala na wąskim jeziorze robi się mało przyjemna. Może następnym razem, z samego rana. Jak autobus przyjedzie 🙂 Na zdrawje!

Mieczysław

Skopje 25 kwietnia 2024

PS. Wpis bardziej praktyczny będzie już po powrocie. Na razie mogę zaoferować kartę SIM, ważną do bodaj 6 maja. 20 GB nie dało się wykorzystać nawet oglądając transmisje sportowe 🙂

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *