Buenos dias!
Pod Aconcaguą planowałem być 23 kilogramy temu. Ale co się odwlecze….
Zacznę trochę sentymentalnie. Aconcaguę widziałem po raz pierwszy (i ostatni jak do tej pory) z okien samolotu, kiedy zbliżał się do Santiago. Jeszcze ubiegłym wieku. Miałem wtedy pomysł (no i lepszą kondycję), żeby spróbować wejść tak wysoko jak się da. Z planów nici, bo w międzyczasie zmieniły się plany. Powiedzmy, że pod wpływem filmu Wernera Herzoga “Krzyk kamienia” 🙂 wylądowałem w Patagonii. I tłukłem się tam autobusem dwie doby zamiast ruszyć ot, tak pod Kamiennego Strażnika. Bo tak się tłumaczy nazwę najwyższej góra Argentyny i obu Ameryk. Jest niemal na wyciągnięcie ręki ze stolicy Chile. Nawet po serpentynach, i to lepszych niż w turdefransowych Alpe d’Huez można się dostać w dwie- trzy godziny. To lepiej niż z Krakowa pod Tatry. Tak przynajmniej wynika z mapy. Jest jednak prawda czasu i prawda ekranu. Bo co z tego, że różnych firm autokarowych łączących Santiago z Mendozą (po argentyńskiej stronie) jest multum. Co godzinę odjeżdżają z Santiago. Ale nie zatrzymują się nigdzie po drodze. Prócz granicy (nota bene: ok. kilometra od wejścia do parku z Górą). Nawet jeśli kupisz bilet aż do Mendozy (kolejne 4 godziny) i zechcesz wysiąść, to nikt ci nie wyda bagażu. No powiedzcie sami, czy to nie idiotyczne rozwiązanie? Przejeżdżasz DOKŁADNIE TĄ SAMĄ TRASĄ, ale żeby zobaczyć atrakcje znad granicy musisz wrócić, już argentyńskim, autobusem. Pytałem po obu stronach granicy. Odpowiedź była w stylu “nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz?” No na takie idiotyzmy rodem z Barei to naprawdę nie mogę się zgodzić. Znów szybki rzut oka na mapę. Rozwiązanie wydaje się proste. Nie znalazłem żadnej podpowiedzi w sieci ani innych forach więc podaję: Autobus do Los Andes (2500 peset chilijskich 1.5 godziny). Stamtąd kolejny do Saladillo (1500 peset chilijskich 45 minut). Saladillo leży z boku drogi nr 7 prowadzącej do granicy, ale autobusy przed zjazdem zakręcają na stacji benzynowej Rio Blanco. Stąd trzeba łapać już stopa. Marne szanse, że się ktoś zatrzyma na widok wyciągniętego kciuka. Za to ludzie tankują tu po benzynę i wtedy jest szansa większa. W Puente del Inca, miejscu wypadowym najbliższym Parque Provincial Aconcagua byłem dokładnie po 7 godzinach. Szybciej niż transportem publicznym. I o 40 dolarów taniej.
Miejsce wypadowe…. tak, to chyba właściwa nazwa.

Westerny klasy be można kręcić bez dodatkowej scenografii. Fakt, zachmurzyło się i zaczęło padać. Opustoszałe po sprzedawcach pamiątek stragany i jakieś blaszaki nieznanego przeznaczenia. Raczej nie garażu, bo wraki autobusów straszyły także obok. Dawniej było to miasteczko górnicze, ale teraz ani tu kopalni, ani kolei. Towarowej, bo ludzie dawno przesiedli się do samochodów. Została stacja kolejowa przerobiona na schronisko podobnie jak poczta, ponoć działająca. W obu ceny socjalistycznie wyrównane,standard też podobny. To najdroższy jak dotąd mój nocleg (20 USD fota z zewnątrz powyżej) ale nie miałem wyboru. A właściwie jeden: Łóżko górne (ale czy wytrzymałoby moją wagę) czy dolne: czułem się jak w trumnie. Tyle, że z wystającymi kopytkami, bo miejsca było tu mniej niż w lokalnych autobusach. Wrażenie przygnębienia potęgował wiatr, który wywiał wszystko co nie było przybite, przywiązane, przymurowane. Piździło tak, że przysłowiowy kielecki dworzec mógłby służyć za oazę spokoju i relaksu. W sumie dobrze, że ważę ile ważę. Inaczej mogłoby mnie rzucić na skały. I paradoksalnie: cieszyłem się z wiatru. Bo dzięki temu była szansa na piękną pogodę następnego ranka. I miałem rację! Na zdjęciu powyżej: Aconcagua, 6962 m npm.
Salud!
Mieczysław
Puente del Inca
20 lutego 2018
PS. Napotkani Francuzi twierdzili, że jedna z firm (Cata International – info niepotwierdzone) zatrzymuje się w Upsallata. To “tylko” godzina od granicy, nie trzeba jechać do Mendozy, więc efekt Barei jest nieco mniejszy.
Wejście do Parku 40 ARS, za najkrótszy odcinek Lago Los Horcones. Trek jednodniowy to 500 ARS (oficjalnie 25 usd), ale już za 3 dni płacimy 130 USD. Mają rozmach….

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *