GrussGott! Rzutem na taśmę odwiedziłem wiedeńską Albertinę. Wystawa amerykańskiej fotografii tylko do 28 listopada.
Wiedeń pachnie końmi i grzanym winem. Mniej turystów, mniej też samych wiedeńczyków na ulicach, więc bryczki jakby bardziej rzucają się w oczy. A jak jeszcze przechodzi się przez największą stajnię położoną w samym sercu metropolii z przepięknymi lipicanami to człowiek czuje się jak na wsi.
Tyle, że tu z zapachem koni walczy aromat wina. Otworzyły się też pierwsze jarmarki adwentowe, choć do Adwentu jeszcze ponad tydzień.
Zamiast wina – Albertina. Jeszcze przez 10 dni jest tu wystawa fotografii amerykańskiej. Szczerze? Nie rzuciła mnie na kolana choć oczywiście kilka perełek się znalazło jak czarno-białe foty Metzkera czy Winstona Linka z Zachodniej Wirginii. Aż chce się zanucić country road… Szczęśliwie w Albertinie są cztery piętra i amatorzy sztuki znajdą też obrazy Moneta, Modiglianiego czy Picassa. Dla każdego coś dobrego.
Jak wspomniałem tłoku nie ma, bo Austriacy mają lockdown dla niezaszczepionych. Paszporty są sprawdzane w muzeach, knajpach i kawiarniach. Chciałem przypomnieć sobie smak prawdziwego tortu Sachera, ale akurat tam kolejka była na przynajmniej pół godziny czekania. Trudno: poszedłem na piwo. Trochę dziwne wrażenie siedzieć niemal samemu przy pustym barze. Tak austriacki rząd próbuje wymóc na obywatelach szczepienia. Prywatna inicjatywa woli strategię marchewki niż kija. W zeszłym tygodniu w mediach pojawiła się informacja, że jeden z wiedeńskich zamtuzów oferuje pół godziny gratis zaszczepionym. Dość ciekawa promocja, która nie przebiła się przez wiele serwisów. Zresztą także szacowne muzea mają problem z cenzurą. To dlatego nawet Albertina założyła konto na jednym z płatnych portali erotycznych. Bo tradycyjne fesjbuki czy instagramy banowały dzieła mistrzów ze względu na goliznę. A może po prostu administratorom nie podobały się rubensowskie kształty?
Zum wohl!
Mieczysław wprost z wiedeńskiego Ringu
18 listopada 2021
PS AKTUALIZACJA: Ledwo to opublikowałem, a okazało się, że na nic promocje lupanarów. Austria zamyka się na trzy tygodnie dla wszystkich. Jeśli ktoś miał w najbliższym czasie plany narciarskie, to musi je odłożyć lub wybrać inne miejsca w Alpach. To znaczy można na nartach jeździć, tyle że nie ma gdzie zanocować 🙁 Mam nadzieję, że uda mi się wrócić niedzielnym samolotem ze Schwechat.