Kalimera!
115 dni czekałem, żeby znów polecieć! I trafiła się okazja na Kretę!

To był trudny czas dla branży turystycznej. Samoloty uziemione, hotele i muzea zamknięte. Ale na szczęście widać światełko w tunelu. Teoretycznie już od 15 czerwca możemy podróżować po Europie. Oczywiście z wyjątkami i czasem z obostrzeniami, których nie sposób przewidzieć. W dodatku zmieniającymi się jak w kalejdoskopie. Trudno nawet polecić jakąś stronę gdzie wszystko byłoby zebrane. Przypomina to trochę czasy pierwszych podróży. Tyle, że teraz zamiast poczty pantoflowej i spotkań turystów przy filiżance herbaty można przejrzeć fora internetowe. Na Fly4free.pl wyczytałem, że przed wjazdem do Grecji trzeba się zarejestrować. Na naszym emesezetowym tylko ogólna informacja o zagrożeniach lub ich braku. No więc błąkałbym się niczym Odyseusz 😛
Stan na dziś jest następujący. Trzeba się zarejestrować na stronach https://travel.gov.gr
Przynajmniej na 48 godzin przed wyjazdem. Wyjątkowo zrobiłem to w piątek (wylot we wtorek). Według informacji greckich powinienem dostać potwierdzenie rejestracji natychmiast, a następnie dzień przed wylotem (!) formularz ze mitycznym kodem QR, bez którego nie wpuściliby mnie na pokład samolotu w Warszawie. Coś dla osób o mocnych nerwach, a nie planujących urlop z półrocznym wyprzedzeniem. Nie dostałem nic do niedzieli, więc zarejestrowałem się jeszcze raz, tym razem na koniec zapisując link i robiąc skrina strony. Na forach pojawiały się informacje biur podróży, że ewentualny brak można zwalić na system, ale wolałem nie ryzykować. Tym bardziej, że samolot o mało chrześcijańskiej 6.30 godzinie rano odlatywał. I kiedy już się szykowałem do wydruku skrina, to po wpisaniu zapisanego adresu strony (po wypełnieniu formularza) magiczny kod QR się pojawił. Szybki wydruk – zanim nie zniknie w czeluściach internetu – i jestem gotowy do drogi.
Lotnisko smutniejsze niż zwykle. Wstęp tylko dla posiadaczy biletów i rzeczywiście przy odprawie trzeba pokazać grecki QR, ale przynajmniej kontrola bezpieczeństwa szybko minęła. Dla palaczy istotne jest to, że lotniskowe komory gazowe są zamknięte. Dobrze, że nie palę. W terminalu obowiązek zakrywania twarzy. Samolot LOT- u prawie pusty. Może 20 procent obłożenia wielkiego B737. I dodatkowo dostajemy jeszcze po dwa formularze lokalizacyjne – na wszelki wypadek.

B737 na lotnisku w Chanii


A na granicy greckiej? W Chanii sprawdzano kod QR czujnym okiem policjanta. Było nas mało, więc prawie wszyscy przeszli wyrywkowy test na wirusa. I zostaliśmy poproszeni o pozostanie pod podanym adresem przez jeden dzień. W przypadku pozytywnego wyniku będziemy do Was dzwonić. Jest już środa rano a szczęśliwie żadnego greckiego telefonu nie otrzymałem.
Mogę ruszyć dalej. Co nie jest tak proste jak przed panidemią. Autobusy jeżdżą według zmienionych rozkładów. Np dziś powinien jechać autobus do wąwozu Samaria. Według stron https://www.e-ktel.com/en/
Ale pani w informacji turystycznej stwierdziła: dziś jedź gdzieś indziej. Samarię przejdziesz w czwartek. No trudno. Nie będę się kłócił z kobietą 🙂 i w dodatku Kretenką. Sami Grecy przyznają, że to wyjątkowe zadziory 😀
Inne zmiany? Turystów nadal jak na lekarstwo. Nie tylko polskie samoloty latają puste. Para z Norwegii też nie narzekała na tłok w czasie lotu. W Chanii restauracje otwarte są głównie w porcie. W bocznych uliczkach knajpki raczej zabite jeszcze deskami. I zwykle gwarny port był pusty nawet o zachodzie słońca.

Na szczęście dla miejscowego biznesu gdy zapadł zmierzch znów zaroiło się od turystów przy stolikach. Ba! Nie sądziłem, że z uśmiechem powitam irytujących zwykle naganiaczy i sprzedawców wszelkiego badziewia. Jeszcze chwila a skusiłbym się na “wery gutprajs roleksa”!
Jamas!
Odyseusz Mieczysław, Chania 8 lipca 2020

PS I kilka cen z Chanii. Autobusy z lotniska powinny być dopasowane do przylotów, ale akurat nie dopasowały się do lotu LOT-u. Kto przybędzie we wtorek musi skorzystać z taksówek. Dość szybko w grupie nieznajomych zorganizowaliśmy się po sprawdzeniu rozkładu. Taksówka do centrum kosztuje 25 euro (wchodzą 4 osoby). W piątek ma już być autobus, więc wtedy sprawdzę cenę.
Restauracje i targowiska są czynne normalnie. Kuchnie wspólne w tanich hostelach są zamknięte. Podobnie jak maszyny z napojami. Maseczki noszą tylko służby na lotnisku.
Ceny w knajpach w porcie weneckim: piwo duże (0,4 -0.5) od 3.70 do 4.50 euro (happy hours 3 euro), wino domowe pół litra 7 euro, kawa lodowa od 1.80 euro, zestawy obiadowe od 10 euro: salatka, musaka, deser, kawa duża. Zestawy grilowe dla dwóch osób od 25 euro.
Duża butelka (1.5) wody w sklepie od 30 centów, soki litrowe w kartonach od 1.20

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *